Biblioteczka
Opinie
'Nie wstanę, tak będę leżał!'
Jakoś żadne życiowe wyzwanie nigdy nie zadało sobie trudu, żeby zapytać mnie, czy mam dość pewności siebie żeby stawić mu czoła i czas, aby stanąć przed lustrem w pozie Wonder Women i podkręcić się na skuteczne działanie. Ta książka serwuje ładnie podane banały, które robiły na mnie wrażenie, kiedy miałam trzydzieści lat, teraz już nie mam do...
I żyli długo i szczęśliwie. Ci, co przeżyli. A ci, co nie przeżyli nie żyli.
Bardzo przyjemnie mi się czytało, lekko, ale musiałabym być swoją babcią, żeby losy Stefci wzruszyły mnie do łez. To nie jest powieść wybitna ani uniwersalna, ale jakimś cudem weszła do klasyki literatury i łatka przeromantyzowanej, kiczowatej szmiry bardzo ją krzywdzi. Bawi język i udziwnione...
Bardzo mi się podobało. Jest melancholijnie, erudycyjnie, poetycko, filozoficznie. Opowieść o Afryce minionej, ale też traktat o czasie, przemijaniu, okrucieństwie, niewolnictwie, ówczesnych podróżnikach, naukowcach, tambylcach, sztuce, fotografii. Mnogość świetnej jakości zdjęć, które autor książki odczytuje w taki sposób, że zawstydziłam się własnej ślepoty i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAktywność użytkownika dorcze
'Nie wstanę, tak będę leżał!'
Jakoś żadne życiowe wyzwanie nigdy nie zadało sobie trudu, żeby zapytać mnie, czy mam dość pewności siebie żeby stawić mu czoła i czas, aby stanąć przed lustrem w pozie Wonder Women i podkręcić się na skuteczne działanie. Ta książka serwuje ładnie podane bana...
I żyli długo i szczęśliwie. Ci, co przeżyli. A ci, co nie przeżyli nie żyli.
Bardzo przyjemnie mi się czytało, lekko, ale musiałabym być swoją babcią, żeby losy Stefci wzruszyły mnie do łez. To nie jest powieść wybitna ani uniwersalna, ale jakimś cudem weszła do klasyki literatury i łatka...
Bardzo mi się podobało. Jest melancholijnie, erudycyjnie, poetycko, filozoficznie. Opowieść o Afryce minionej, ale też traktat o czasie, przemijaniu, okrucieństwie, niewolnictwie, ówczesnych podróżnikach, naukowcach, tambylcach, sztuce, fotografii. Mnogość świetnej jakości zdjęć, które aut...
Rozwiń
Typowa groza Mastertona. Nawiedzone czymkolwiek cokolwiek, tutaj akurat psychopatami ze szpitala dla umysłowo zbłąkanych, dziecko medium i główny bohater z wyzerowanym instynktem samozachowawczym.
Horrory Mastertona są bzdurne, ale kiedy odkładam je po godzinie lub dwóch, mam tak doskonale...
Urocze. Jak dobrze, że normą jest jednak tradycyjne tłumaczenie i Ania pozostała na Zielonym Wzgórzu, a nie na pretensjonalnych i niezrozumiałych Zielonych Szczytach. Przeczytałam całą serię w nowym tłumaczeniu i jego dosłowność i suchość bardzo Ani nie służy.
A ten komiks podsunęłabym dzi...
Są osoby, które pisząc o książkach bardziej poruszających emocjonalnie, nadużywają liczby mnogiej odczuć: 'doświadczamy emocji', 'budzą nasze dusze', 'nasze widzenie świata', 'książka zabiera nas', 'uruchamia w nas', 'pozostawia nas'. Jest to tzw. syndrom: 'nazywam się Milijon, bo za milio...
RozwińNoooo nieee wieeeeem. Napięcie jak przy zbieraniu porzeczek, żadnej psychologicznej ani metafizycznej podbudowy dla tej historii. Ot taka komiksowa etiudka, dzień jak co dzień na amerykańskiej prowincji: nuda, siedzimy, nic się nie dzieje, zabijmy Mery. Po co? Bo jabłko i grzech, tak musi ...
RozwińWstrząsający. Chiny to kraj reżimowy, ale czy w wolnej Polsce, mógłby się już taki reportaż ukazać? O cynicznych lekarzach, politykach i przedsiębiorcach, którzy na pandemii zbili majątki, o szerzących propagandę dziennikarzach, ale też o ludziach heroicznych, którzy mimo lęku i dezorient...
Rozwiństatystyki
przeczytano
przeczytane
pomocne
wystawione
na czytaniu
na czytanie